NFL
Polski młokos przyćmił gwiazdy. Jasny znak dla Michała Probierza
Magiczne dotknięcie było niczym obietnica, ale siedem minut przygasiło wielki zapał Kacpra Urbańskiego. Po przerwie 20-latek odzyskał werwę, był niezwykle aktywny zarówno w akcjach ofensywnych, jak i szybkim odbiorze piłki rywalom. Wtorkowym spotkaniem udowodnił Michałowi Probierzowi, że zasługuje na miejsce w podstawowej jedenastce. Jego występ byłby kompletny, gdyby nie uległ emocjom w jednej sytuacji.
Kiedy koledzy z pola w pierwszych minutach meczu stwarzali zagrożenie na połowie Chorwatów, Urbański nawet nie dotknął piłki. Kiedy już dostał podanie, to bez zawahania się podbiegł w kierunku pola karnego rywali i uruchomił Piotra Zielińskiego, który kapitalnym strzałem dał nam prowadzenie. Dwójkowa akcja-marzenie po raz kolejny pokazała, że pomiędzy Urbańskim i Zielińskim jest boiskowe zrozumienie.
Przebojowy 20-latek w 13. minucie po raz drugi uprzykrzył życie defensywie Chorwatów. Wówczas po odegraniu tyłem do bramki Karola Świderskiego Urbański w pełnym biegu przyjął piłkę i dał się sfaulować przed polem karnym, czym stworzył okazję dla kolegów od rzutów wolnych.