Wojciech Szczęsny jasno o El Clasico. Ma nadzieję, że jedna rzecz się zmieni

Zawodnicy Realu Madryt i FC Barcelona szykują się do El Clasico, które w sobotni wieczór będą mieli okazję śledzić fani futbolu z całego świata. Wojciech Szczęsny w najnowszym wywiadzie wyznał, co ten mecz dla niego oznacza. Nie ukrywa, że “świat futbolu się wtedy zatrzymuje”, a przy okazji dodał, że jego syn Liam kibicuje jednej drużynie, a on drugiej w tym starciu, choć ma nadzieję, że to się zmieni.

Na ten dzień czekali kibice na całym świecie. Już dziś wieczorem wielkie El Clasico. Real Madryt po raz pierwszy w sezonie zmierzy się z Barceloną. Hansi Flick odkrył już niektóre karty i podał, kadrę meczową na starcie z Realem Madryt, w którym nie zabraknie miejsca dla Roberta Lewandowskiego i Wojtka Szczęsnego. Polskiego napastnika, który pokazuje, że w tym sezonie jest nie do zatrzymania, zobaczymy najprawdopodobniej od pierwszej minuty spotkania. Wojciech Szczęsny z kolei zasiądzie na ławce rezerwowych, a na chwilę przed tym wyjątkowym meczem wyznał, co dla niego oznacza El Clasico.

Chciałem tego doświadczyć, bo uważam, że to największy spektakl w europejskiej piłce klubowej. Świat futbolu się wtedy zatrzymuje i ogląda El Clasico. Też nie ukrywam, że syn kibicuje jednej drużynie, a ja drugiej. Mam nadzieję, że teraz będzie odwrotnie, bo tatuś reprezentuje barwy Barcelony i przydałoby się, żeby syn mu dopingował — powiedział Wojciech Szczęsny w rozmowie z Canal + Sport.

— Chciałem po prostu to przeżyć i przeżyję, tylko troszeczkę w innej roli, jestem z tego zadowolony. I przede wszystkim mam nadzieję, że świętował będę po końcowym gwizdku. Tak jak wyjątkowa była radość po meczu z Bayernem, to wyobrażam sobie, że wygrana w El Clasico, jest jeszcze bardziej specjalna dla zawodników — dodał we wspomnianej rozmowie “Szczena”, który wciąż czeka na swój debiut w barwach katalońskiego klubu.