NFL
Robert Lewandowski nie dał się zastraszyć. I w dwie minuty został bohaterem
W pierwszej połowie Robert Lewandowski był poniewierany przez stoperów Realu Madryt, ale znakomicie zareagował na zachowanie rywali. W 54. i 56. minucie urwał się Antonio Ruedigerowi oraz Ederowi Militao, zostając bohaterem El Clasico. Choć powinien mieć w meczu jeszcze więcej trafień.
Już w 9. minucie Polak świetnie wypracował okazję, odbierając rywalowi piłkę w groźnych sektorze boiska, a następnie wychodząc na pozycję strzelecką. Zawiódł ten element, który zawsze u “Lewego” stał na kosmicznym poziomie, czyli przyjęcie w powietrzu. Wszyscy pamiętamy ikoniczne przyjęcia polskiego napastnika w ekwilibrystyczny sposób, które były porównywane nawet do logo Bundesligi. Tym razem piłka mu odskoczyła, uniemożliwiając wykorzystanie dobrego podania od Lamine Yamala.
Kapitan reprezentacji Polski chwilę później odpłacił się znacznie młodszemu koledze z boiska, zgraniem piłki piętą. W tej sytuacji stuprocentową okazję zmarnował 17-letni Hiszpan.
W pierwszej połowie Lewandowski nie miał wiele swobody, a specjalne krycie przez stoperów widać było doskonale przy dośrodkowaniu w 28. minucie. Gdy defensorzy skupili się na napastniku, do dobrej okazji doszedł Inigo Martinez
Zwłaszcza nieustępliwy wobec Polaka był Antonio Ruediger, choć obrońcy wymieniali się kryciem, by rozdzielać zagrożenie kartkami. Polak kilka razy padał na murawę, ale największe kontrowersje dotyczą sytuacji z 34. minuty. Niemiecki obrońca pchnął od tyłu torsem Lewandowskiego, który padł jak rażony piorunem. Zdarzenie wyglądało groźnie, a kibice Barcelony zaczęli domagać się ukarania rywala. Powtórka pokazała, że była to stykowa sytuacja, ale Ruediger nie pomagał sobie rękoma. Sędzia nie pokazał obrońcy żadnej kartki, ani nie podyktował faulu.
Dwa gole Roberta Lewandowskiego w El Clasico
Na zachowanie stoperów polski napastnik odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. Najpierw w 54. minucie świetnie wyszedł na pozycję, a następnie pokonał Andrija Łunina. Chwilę później trafił do siatki głową, w dwie minuty zmieniając kompletnie przebieg meczu i stając się bohaterem Barcelony. To 13. i 14. gole w 11. kolejce ligi hiszpańskiej. Dorobek ten powinien być powiększony o co najmniej jedno trafienie, bo zmarnowane akcje z 66. i 68. minuty również należy nazwać stuprocentowymi.