NFL
Macierewicz przyłapany. Ta przejażdżka powinna zakończyć się utratą prawa jazdy
Antoni Macierewicz był w czwartek gościem Radia Wnet. Rozmowa zakończyła się tuż przed godziną, na którą umówione miał już następne spotkanie. Poseł wsiadł więc w samochód i pognał w stronę centrum stolicy. Na krótkim odcinku zdążył: rozmawiać przez telefon w trakcie jazdy, wyprzedzić inny pojazd na pasach i najechać na podwójną linię ciągłą. Suma przewinień spokojnie mogłaby doprowadzić do odebrania mu prawa jazdy.
Antoni Macierewicz pojawił się w czwartek w studiu Radia Wnet. Chociaż miał gościć tam przez 20 minut, rozmowa się przeciągnęła. Kilka minut przed zakończeniem programu poseł poinformował, że powinien już wychodzić. — Jestem na 9:00 umówiony. Bardzo przepraszam, proszę mi wybaczyć — mówił.
Mimo to pozostał na antenie do 8:59. Po opuszczeniu studia w pośpiechu udał się do swojego samochodu i odjechał ze Starego Miasta, kierując się w stronę centrum. Pierwszy przepis złamać podczas opuszczania miejsca postojowego. Gdy wyjechał z postoju i zatrzymał się przy latarni, przy uchu trzymał telefon, co w trakcie jazdy jest zabronione, nawet wtedy, gdy dopiero włączamy się do ruchu. Grozi za to 500 zł mandatu i 12 punktów karnych.