NFL
Robert Lewandowski nie trafił i są konsekwencje. Za Polakiem ruszył pościg
Zdążyliśmy się już odzwyczaić od sytuacji, że Robert Lewandowski nie strzela gola. I chociaż fakt, że polski napastnik nie pokonał bramkarza Espanyolu, pozostał bez szkody dla drużyny (Barca wygrała 3:1), to Lewandowski musi z niepokojem oglądać się za siebie w klasyfikacji Złotego Buta dla najlepszego snajpera Europy. Bo za plecami Polaka rusza mocna pogoń po tę prestiżową nagrodę. Dotyczy to zwłaszcza jednego napastnika, który w miniony weekend popisał się dużym wyczynem.
28 września – to wtedy Robert Lewandowski po raz ostatni zablokował się i nie zdobył bramki dla Barcelony. Od tamtej pory zawsze, kiedy wychodził na boisko, był dla bramkarzy bezlitosny – trzy razy pokonał golkipera Alaves, dwa razy Sevilli i dwa razy Realu Madryt. Łącznie, licząc wszystkie rozgrywki (chociaż do klasyfikacji Złotego Buta zaliczane są tylko te z ligi), strzelał gole w pięciu kolejnych spotkaniach.
W dwóch poprzednich sezonach “Lewy” miał już takie serie pięciu spotkań z bramką. I nigdy nie dobił do sześciu. Wydawało się, że może w tym roku się uda, bo kapitan reprezentacji Polski jest w wybornej formie. Ale nic z tego – stojący między słupkami bramki Espanyolu Joan Garcia pozostał niewzruszony na dwa cele strzały Polaka w derbach. Hansi Flick chciał pomóc Lewandowskiemu, pozostawił go na boisku do końca, jednak to też nie pomogło. Tego dnia Lewandowski nie potrafił wpisać się na listę strzelców.
A to ma swoje konsekwencje w wyścigu po Złotego Buta.
To nagroda dla najskuteczniejszego zawodnika europejskich lig. Wygrywa ten piłkarz, który w danym sezonie zdobędzie najwięcej bramek, które są mnożone przez współczynnik przypisany danej lidze. Pięć najlepszych lig (Anglia, Hiszpania, Niemcy, Francja, Włochy) ma współczynnik 2. Trochę słabsze – 1,5, a najsłabsze – 1.