NFL
Koszmar młodych kobiet w Królewskim Dworze. 17-latka wypadła z koziołkującego auta
To miała być zwykła przejażdżka autem, jednak to, co wydarzyło się na drodze, zamieniło się w dramat, który trzy młode kobiety zapamiętają na zawsze. W miejscowości Królewski Dwór w woj. lubelskim doszło do wypadku, który mógł zakończyć się o wiele tragiczniej. Policja wciąż wyjaśnia szczegóły, ale już teraz wiemy, że dwie nastolatki walczą o powrót do zdrowia w szpitalach.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów z Parczewa, kierująca fordem 18-letnia mieszkanka gminy Milanów najprawdopodobniej nie dostosowała prędkości do panujących warunków. Na prostym odcinku drogi straciła kontrolę nad pojazdem, który najpierw zjechał na przeciwny pas ruchu, a następnie wpadł na pobocze. Wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Auto, po wjechaniu do rowu, zaczęło koziołkować, aż w końcu zatrzymało się na dachu, dokładnie na środku drogi.
W pojeździe oprócz kierującej znajdowała się jej 17-letnia koleżanka z Parczewa. To ona wypadła z auta podczas koziołkowania. Kierująca, choć mocno poturbowana, zdołała samodzielnie wydostać się z przewróconego pojazdu.
Zaledwie kilka chwil po tym, jak obie dziewczyny znalazły się poza fordem, na drodze pojawił się kolejny samochód – bmw. Kierująca nim 18-letnia mieszkanka gminy Dębowa Kłoda, poruszając się w kierunku Parczewa, zauważyła chmurę dymu unoszącą się nad jezdnią.
Natychmiast zaczęła hamować, ale było już za późno. Na jej drodze leżał rozbity wrak forda. Mimo podjęcia próby ominięcia pojazdu doszło do zderzenia — relacjonuje sierżant sztabowy Ewelina Semeniuk z policji w Parczewie.
Na szczęście kierującej BMW nic poważnego się nie stało, choć jej auto zostało również poważnie rozbite. Kobieta była trzeźwa.
Obie nastolatki podróżujące fordem zostały przetransportowane do szpitali. Jedna trafiła do Lublina, druga do Parczewa.