NFL
Szokujące sceny przy cmentarzu, nagle padły strzały. Teraz 61-latkowi grozi nawet dożywocie
Atmosfera refleksji i zadumy Dnia Wszystkich Świętych nie wpłynęła na wszystkich – Zbigniew K., zatrzymany do rutynowej kontroli, szybko zamienił się ze spokojnego rowerzysty w agresywnego napastnika. Mężczyzna zaatakował patrol policyjny nożem i młotkiem, co skończyło się dla niego postrzałem w udo. Na tym jednak konsekwencje się nie kończą. Decyzją sądu w Busku-Zdroju (woj. świętokrzyskie), 61-latek spędzi teraz najbliższe dwa miesiące w areszcie.
Dramatyczne sceny rozegrały się w piątkowe popołudnie, 1 listopada w pobliżu cmentarza w Stopnicy. Osoby odwiedzające w tym czasie groby były świadkami wydarzeń jak z kryminalnego filmu – radiowóz na sygnale, okrzyki “Stój, policja!”, a potem strzał…
Wszystko zaczęło się od – zdawałoby się – rutynowej kontroli. Patrol policyjny zauważył rowerzystę, którego zachowanie sugerowało, że może być pod wpływem alkoholu. Kiedy 61-latek został zatrzymany, niespodziewanie wpadł w furię i rzucił się na funkcjonariuszkę, uzbrojony w nóż i młotek. — Mężczyzna groził, że ją zabije. W momencie, gdy zaczął uciekać, policjantka oddała strzał ostrzegawczy – informował w mediach asp. szt. Artur Majchrzak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Sytuacja eskalowała, kiedy funkcjonariusze próbowali dogonić uciekiniera. Wkrótce w pobliskiej wsi Mariampol napastnik ponownie zaatakował, co zmusiło policjanta do oddania strzału w kierunku 61-latka. Kula trafiła mężczyznę w udo, powstrzymując go na tyle, by policjanci mogli udzielić mu pierwszej pomocy, a następnie przetransportować do szpitala.