NFL
Agitacja przed lokalami i elektroniczne maszyny. Obserwowaliśmy głosowanie w USA
Od samego rana 5 listopada do lokali wyborczych w Filadelfii ustawiały się długie kolejki. — Frekwencja będzie wysoka — usłyszeliśmy od mieszkańców największego miasta stanu Pensylwania. Według ostatnich sondaży poparcie dla Kamali Harris i Donalda Trumpa rozkłada się tutaj po równo. Co nas zaskoczyło w lokalach wyborczych?
W Pensylwanii, która jest jednym z siedmiu tzw. stanów obrotowych (z ang. swing states), nikogo nie trzeba przekonywać, jak ważne jest wtorkowe głosowanie. Do spisu wyborców dopisało się aż 9 z 12 milionów mieszkańców stanu. Jeszcze przed siódmą rano do lokali wyborczych ustawiły się długie kolejki.
W większości lokali głosowanie odbywa się z użyciem elektronicznych maszyn. Wyborca po weryfikacji danych na ekranie wybiera swoich kandydatów, a jeśli ich nie ma, wpisuje na klawiaturze. W niektórych lokalach głosowanie odbywa się papierowo, ale wypełnione karty trafiają do maszyn.
Nowością jest otrzymanie papierowego wydruku po wrzuceniu karty do głosowania. Zmianę wprowadzono po 2020 roku, kiedy zwolennicy Donalda Trumpa w całym kraju zarzucali fałszerstwa firmom produkującym maszyny do głosowania i komisarzom wyborczym. W ciągu ostatnich lat sądowo nie potwierdzono tych teorii spiskowych.
Dziennikarze — krajowi, jak i zagraniczni — nie mogli robić zdjęć w środku lokali wyborczych w Filadelfii. W jednym z punktów zostaliśmy nawet poproszeni, aby nie kręcić kolejki przed lokalem, co może być potraktowane jako ingerencja w głosowaniu. Przed lokalami wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa — wejścia pilnują policjanci, a członkowie komisji wyborczych zostali przeszkoleni na wypadek niebezpiecznych sytuacji.
Nikt nie ma problemu z agitacją przy miejscach, gdzie oddawane są głosy. Zwolennicy wszystkich kandydatów rozdawali nawet kartki z informacją, jaki numer na maszynie wybrać, aby wygrał popierany przez nich kandydat. W USA nie ma ciszy wyborczej.
“Jest wysoka frekwencja, dużo młodych poszło głosować”
Tych, którzy głosowali w wyborach, można łatwo rozpoznać na ulicy po okolicznościowych naklejkach. To element profrekwencyjny, aby jak najwięcej osób wzięło udział w głosowaniu. — Wszystko odbywa się w mniej niż pięć minut. Jest duża frekwencja, głównie z powodu wyborów prezydenckich. Jesteśmy podzieleni pół na pół, trudno powiedzieć, kto wygra — tłumaczyła nam mieszkanka Filadelfii Di.