NEWS
Młody strażak walczył o życie na poboczu drogi, a żaden z kierowców nie zatrzymał się, by mu pomóc. Co wydarzyło się dalej?
Młody strażak walczył o życie na poboczu drogi, a żaden z kierowców nie zatrzymał się, by mu pomóc. Co wydarzyło się dalej?
Strażak uklęknął przy aucie i dusił się krwią. Nikt mu nie pomógł
Strażak przy aucie dusił się i pluł krwią. Przerażające, co działo się dalej
Karolina Piechota
Opracowanie
W ostatniej chwili zdołał zatrzymać samochód na poboczu. Gdy z niego wysiadł, ledwo trzymał się na nogach. Na kolanach dusił się i pluł krwią. Młody strażak prawdopodobnie dziś by nie żył, gdyby nie to, że ostatkiem sił udało mu się samodzielnie wezwać pomoc. Przy ewidentnie potrzebującym pomocy mężczyźnie nie zatrzymało się bowiem żadne z kilkudziesięciu mijających go aut…
opisuje lokalny portal gostyn24.pl. Wszystko wydarzyło się w biały dzień na drodze krajowej nr 12 w Piaskach (woj. wielkopolskie, w czwartek, 23 października. Drogą jechał młody strażak, który w pewnym momencie bardzo źle się poczuł — oblewały go zimne poty, miał zawroty głowy, wkrótce pojawił się krwotok.
“Boimy się o swoje dzieci”. Mieszkańcy Łebieńskiej Huty żądają zmian po tragicznym wypadku
Czytaj także: Leżał obok auta. Oni nie ustawali w ratunku. Przejmujące sceny w Łodzi
Groza w Piaskach. Młody strażak dusił się krwią na poboczu
— Zatrzymał samochód, wysiadł i klęknął, bo nie miał już siły stać. Mimo to udało mu się wybrać numer 112 i zgłosić, że potrzebuje pomocy — mówi w rozmowie z gostyn24.pl st. kpt. Marcin Nyczka, zastępca komendanta KP PSP w Gostyniu.
Jak relacjonował później strażak, choć dusił się i pluł krwią, nie zatrzymał się żaden z kilkudziesięciu przejeżdżających ruchliwą drogą samochodów. Na szczęście wezwana przez mężczyznę pomoc szybko dotarła na miejsce i przewiozła go do szpitala w Śremie. Tam lekarze zatamowali krwotok. Strażak tydzień wcześniej przeszedł zabieg usunięcia migdałków.
Nikt nie pomógł strażakowi
— On miał ogromne szczęście, że zdołał sam zadzwonić. Gdyby stracił przytomność, dziś pewnie mówilibyśmy o tragedii. I właśnie dlatego trzeba o tym mówić głośno. Bo czasem wystarczy jedno zatrzymane auto, jeden człowiek, który zadzwoni po pomoc. Chciałbym zaapelować do wszystkich, nie bójmy się pomagać. Wystarczy minuta, żeby uratować komuś życie. Nie musimy być bohaterami, wystarczy, że nie będziemy obojętni — mówi st. kpt. Nyczka.
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!
Napisz list do redakcji
“Co ty mi robisz? Ja cię tak kocham”. Makabryczne ustalenia śledczych, rusza proces morderczyni
“Co ty mi robisz? Ja cię tak kocham”. Makabryczne ustalenia śledczych, rusza proces morderczyni
Skandal w dużym banku, Polacy masowo tracą pieniądze z kont. “Karta nie została skradziona”