NFL
Sochan i spółka zdemolowali rywali! Wielkie święto w Katowicach
Po trzech porażkach w końcu przyszło zwycięstwo. Reprezentacja Polski koszykarzy wygrała w katowickim “Spodku” z Nową Zelandią 88:59. Ponad siedem tysięcy kibiców przyszło zobaczyć w akcji przede wszystkim Jeremy’ego Sochana. A ten udźwignął ciężar. Zagrał dobry mecz, a już po spotkaniu podpisywał autografy, oddał swoją koszulkę fanom. Mieliśmy prawdziwe święto basketu.
Mecz zaczęliśmy naszą najlepszą możliwą piątką: Mateusz Ponitka, Michał Sokołowski, A.J. Slaughter, Aleksander Balcerowski i Jeremy Sochan. Wszystkie oczy zwrócone były oczywiście na tego ostatniego.
I to właśnie koszykarz San Antonio Spurs zdobył pierwsze punkty w meczu, trafiając z linii rzutów wolnych. Oczywiście otrzymał przy tym owację, ale trzeba przyznać, że zaczął spokojnie, po cichu i bez ciśnienia
Sochana był ścianą i zderzył się ze ścianą
To zrozumiałe – piątkowy sparing z Nową Zelandią to jego pierwszy kontakt z poważną koszykówką od trzech miesięcy. Sochan w marcu, pod koniec sezonu zasadniczego NBA, doznał urazu stawu skokowego. Niemal od razu przeszedł zabieg, od tego czasu dochodził do siebie, i choć planowo dołączył do kadry, to w pierwszych trzech sparingach kadry nie grał, nie zawsze trenował też na sto procent.