Bartosz Kurek ostro pojechał po działaczach: to jest żenada!

Siatkarze reprezentacji Polski trenują już w Spale. Nie wszyscy. Przed zawodnikami Jastrzębskiego Węgla jeszcze finał Ligi Mistrzów, 5 maja w Turcji, z Trentino Volley. Ale ci, którzy są w Centralnym Ośrodku Sportu, z radością wrócili do pracy z trenerem Nikolą Grbiciem. Jest jednak coś, co nie podoba się Bartoszowi Kurkowi.

Nie tylko graczy z Jastrzębia nie ma w Spale. Zawodnicy z Projektu Warszawa, Aluronu Zawiercie i Resovii, którzy walczyli o medale mistrzostw Polski, przyjadą na obóz na początku przyszłego tygodnia. Tydzień później dołączy kolejna grupa, czyli siatkarze Jastrzębskiego Węgla, Wilfredo Leon, Mateusz Bieniek i Paweł Zatorski. Ci ostatni są poddawani zabiegom i przyjmują zastrzyki.

Zdrowiem i humorem tryska za to Kurek. Kapitan reprezentacji jest siatkarzem z najdłuższym kadrowym stażem. Po raz pierwszy przyjechał do Spały na zgrupowanie kadry seniorów w 2007 r., gdy trenerem był Raul Lozano.

– Od razu wszystkich rozstawiałem po kątach – zażartował Kurek. – W pokoju mieszkałem z Robertem Pryglem, który dyrygował mną przez pierwsze dwa czy trzy lata. Nie wiem, czy zabierałem głos na forum drużyny, ale myślę, że tak przebiega wejście młodego zawodnika do drużyny. Ta droga jest już za mną. Teraz inne obowiązki są na mojej głowie. A pierwszy mecz w kadrze? Wygraliśmy z Argentyną 3:1 w Dzień Dziecka w Poznaniu.