NEWS
Budują najdłuższy odcinkowy pomiar prędkości. Posypią się mandaty

Budują najdłuższy odcinkowy pomiar prędkości. Posypią się mandaty
Poniżej znajdziesz artykuł (w formie informacyjno‑analizy), oparty na treści z linku, dotyczący projektu budowy najdłuższego odcinkowego pomiaru prędkości w Polsce, oraz możliwych konsekwencji — “mandaty posypią się”.
Budowa najdłuższego odcinkowego pomiaru prędkości — co się dzieje?
Na autostradzie A4, na odcinku opolskim (między Wrocławiem a Legnicą) już działają dwa odcinkowe pomiary prędkości (OPP). Teraz władze planują instalację kolejnych dwóch systemów – tym razem w rejonie Opola i Góry Świętej Anny.
USAtalkin
Nowe odcinki mają długość:
między węzłem Opole Zachód a MOP‑em Prószków — około 15 km
USAtalkin
między węzłem Krapkowice a MOP‑em Góra Świętej Anny — około 13 km
USAtalkin
Jeśli pierwszy z nich zostanie uruchomiony, stanie się on najdłuższym odcinkowym pomiarem prędkości w Polsce (obecny rekord to 14 km na drodze ekspresowej S7, w powiecie białobrzeskim).
Instalacja takich systemów służy kontroli prędkości nie w jednym punkcie (jak radar), lecz na całej długości danego odcinka — rozpoznając średnią prędkość pojazdu między wejściem i wyjściem z odcinka. To utrudnia chwilowe przyspieszanie „na chwilę”, by uniknąć radarów punktowych.
Dlaczego taki pomiar?
Oto kilka kluczowych motywacji:
Poprawa bezpieczeństwa
Odcinkowy pomiar prędkości to bardziej równomierne egzekwowanie ograniczeń prędkości niż klasyczne fotoradary punktowe, co może prowadzić do płynniejszego ruchu i mniejszej liczby wypadków.
Skuteczność wykrywania przekroczeń
Ponieważ system mierzy średnią prędkość na całym odcinku, kierowca, który próbuje ominąć lokalne kontrole (np. zwolnić tylko w miejscu radaru), może zostać ukarany. System karze tych, którzy przez znaczną część trasy przekraczają prędkość.
Skala projektu
Obecnie CANARD (instytucja nadzorująca system) zarządza 72 takimi urządzeniami, a planuje się rozbudowę: po zakończeniu instalacji kolejnych 42 systemów kontrola zostanie rozszerzona na około 650 km dróg. Koszt nowej instalacji (urządzeń) szacowany jest na blisko 83,5 mln zł.
Margines błędu i tolerancja
System zostanie skonfigurowany tak, aby uwzględniać margines błędu +10 km/h względem limitu — czyli tyle “nadprogramu” może być tolerowane (przynajmniej teoretycznie) bez mandatu.
Średnie przekroczenie prędkości przez kierowców to dziś około 21 km/h powyżej limitu.
“Mandaty posypią się” — czy to realne?
Tytuł artykułu sugeruje, że po uruchomieniu najdłuższego OPP będą masowe mandaty — i rzeczywiście, jest to bardzo możliwe:
W istniejących odcinkach (np. między Kąty Wrocławskie a Pietrzykowicami) system już zarejestrował wiele wykroczeń (w pierwszej połowie roku: 24,6 tys. naruszeń).
Docelowo, gdy system rozrośnie się o kolejne urządzenia i odcinki, liczba wykroczeń zarejestrowanych przez OPP może dramatycznie wzrosnąć.
Systemy automatycznej kontroli ruchu będą działały na długich trasach — trudniej będzie uniknąć pomiaru.
Jednak jest kilka zastrzeżeń:
Możliwość “błędu” +10 km/h może złagodzić część wykroczeń subiektywnie “niedużego” przekroczenia.
Dopóki nowe odcinki nie zostaną uruchomione funkcjonalnie (czyli rzeczywiście zaczną rejestrować) – mandaty “posypią się” dopiero po ich aktywacji.
Wyzwania i kontrowersje
Koszty i logistyka
Instalacja całych segmentów systemów (kamery, infrastruktura, połączenia) na autostradach to duże przedsięwzięcie techniczne i finansowe.
Publiczna akceptacja
Wielu kierowców może się buntować, twierdząc, żeciągłe kontrole “odcinkowe” ograniczają wolność poruszania się i generują zbyt wiele mandatów.
Usprawnienia techniczne
Systemy muszą być precyzyjne — błąd w pomiarze czy błędna identyfikacja pojazdu może skutkować niewłaściwym mandatem, co może prowadzić do sporów prawnych.