Connect with us

NFL

Dariusz Dziekanowski: Strasznie przestrzegam tego, aby nie mówić „a za moich czasów”

Published

on

Kamil Wolnicki redaktor naczelny Przeglądu Sportowego Onetu: Dzień dobry. Witam serdecznie w kolejnym odcinku Niezatrzymanych. A dzisiaj moim gościem jest wybitny reprezentant Polski, wielokrotny reprezentant Polski. Gwiazda kilku polskich klubów, gwiazda w Anglii, gwiazda w Szkocji, Dariusz Dziekanowski. Panie Darku, coś pominąłem?
Dariusz Dziekanowski: Godne, gwiazda itd. Dużo było tego, dziękuję. Tak, wszystko.

Wyczytałem też, że radny. Wyczytałem, że komentator, felietonista Przeglądu Sportowego, człowiek wielu talentów. Przez lata.
Przez lata. Tak. No tak. Ja myślę, że wszystko jest związane ze sportem. Tak, miałem taką opinię. Nigdy nie myślałem, że będę felietonistą, że będę pisał o piłce. No, ale tak się zdarza.

To był taki pomysł od razu po zakończeniu kariery, że przy tym sporcie Pan zostanie, bo przecież była też funkcja asystenta Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski. Jakby gdzie nie spojrzeć, przez ostatnich naście lat, to zawsze gdzieś się Pana znajdzie.
Tak, to nie był przypadek. Dlatego, że wieku 18 lat, zaraz po ukończeniu technikum poszedłem na AWF, także męczyłem się ponad 10 lat, jeszcze gdy byłem czynnym zawodnikiem, żeby skończyć właśnie AWF, co było bardzo trudne, wymagające. No po prostu dużo czasu trzeba poświęcać po to, żeby wyjść na uczelnię, żeby pojawić się na zajęciach. U mnie to trwało 10 lat. Także też tytuł trenera, nauczyciela. Także ten świat był wokół piłki nożnej.

Wraca pan myślami do czasów kariery? Do meczów w Anglii, Szkocji, do Legii, do Widzewa, do Polonii? Czy to są zamknięte historie, o których się nie myśli? Czy my, dziennikarze to przypominamy?
To są tematy zamknięte, ale nie na klucz. Zawsze można otworzyć, można powspominać, ale ja raczej nie otwieram tych drzwi, raczej nie staram się tam narzucać tych tematów. To jest coś, co jest ze mną, co jest związane z moim życiorysem, z tym, co robiłem, ale strasznie przestrzegam tego, aby nie mówić “a za moich czasów” albo “kiedy ja grałem”, albo “jak kiedyś było”.

A wielu ma taką przypadłość.
No to troszeczkę to jest takie niebezpieczne dla przyjaciół albo dla znajomych, kiedy rozmawiają o czymś i wracają tak do swoich przeżyć, do swoich meczów. Ja raczej wystrzegam się tego i raczej moi przyjaciele nie mogą powiedzieć, że po śniadaniu czy po obiedzie czy po kolacji, że ja zaczynam tematy takie, które mnie przede wszystkim dotyczą. Raczej nie. Raczej wystrzegam się.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 USAmax24