NFL
Iga Świątek gra w otwarte karty. Wprost o pieniądzach i ciężkiej sytuacji. “To było rozczarowujące”
Niby proste pytanie na zasadzie: “Iga, jak wspominasz juniorskie zwycięstwo tutaj, jakie miało ono wpływ na twoją dalszą karierę. Bo zawsze ciepło wypowiadasz się o juniorskich występach w Paryżu. Czy masz charakterystyczne wspomnienia związane z tym turniejem?” sprawiło, że jeden z kolegów otworzył na spotkaniu Igi Świątek z dziennikarzami szalenie ciekawy wątek. Wątek, który zdominował konferencję prasową po awansie Polki do trzeciej rundy Wimbledonu. Chwilę wcześniej nasza gwiazda pewnie pokonała Chorwatkę Petrę Martić w dwóch setach.
Mam ogromne wspomnienia, bo to był dla mnie pierwszy taki sygnał, że mogę coś osiągnąć w tenisie w przyszłości. Mimo tego, że był to turniej juniorski, to wlał w moje serce dużo nadziei, w końcu niewiele osób wygrywa juniorskie Wielkie Szlemy. Wówczas już można powiedzieć, że może coś z tego będzie, prawda? I to pomimo tego, że juniorski tenis i seniorski to jednak totalnie inna bajka – powiedziała Iga Świątek. Jak się zaraz okazało, to był tylko wstęp do tego, co jeszcze w tej sprawie miała do przekazania.