NFL
Lewandowski i Złota Piłka. To już nigdy miało się nie wydarzyć. A jednak
W 2020 r., gdy “France Football” odwołało plebiscyt, wydawało się, że szansa na Złotą Piłkę dla Roberta Lewandowskiego bezpowrotnie prysnęła. Ale dziś – akurat w dniu wielkiej gali, świeżo po dwóch golach strzelonych Realowi Madryt i przy fruwającej Barcelonie – ta wizja, choć wciąż szalona, jest ciut bardziej realistyczna. A na pewno piękna i romantyczna
logo serwisu Sport.pl
Sport.pl
Piłka nożna
Lewandowski i Złota Piłka. To już nigdy miało się nie wydarzyć. A jednak
Lewandowski i Złota Piłka. To już nigdy miało się nie wydarzyć. A jednak
Dawid Szymczak
Dawid Szymczak
28.10.2024 19:36
W 2020 r., gdy “France Football” odwołało plebiscyt, wydawało się, że szansa na Złotą Piłkę dla Roberta Lewandowskiego bezpowrotnie prysnęła. Ale dziś – akurat w dniu wielkiej gali, świeżo po dwóch golach strzelonych Realowi Madryt i przy fruwającej
Barcelonie – ta wizja, choć wciąż szalona, jest ciut bardziej realistyczna. A na pewno piękna i romantyczna.
6
Posłuchaj artykułu
Gala Złotej Piłki
4
TVP screen
Otwórz galerię Na Gazeta.pl
Te pytania miały już nie paść. Było, minęło. Robert Lewandowski nie dostał Złotej Piłki w 2020 roku, gdy zapracował na nią zwycięstwem w Lidze Mistrzów i pobiciem strzeleckich rekordów, bo “France Football” już na początku pandemii koronawirusa spisało sezon na straty i odwołało plebiscyt. Nie dostał jej też rok później, gdy jeszcze tliła się nadzieja, że może ktoś zechce mu zrekompensować stratę, wykorzystując przy okazji fakt, że i tak nie ma oczywistego faworyta. Skończył jednak za Leo Messim i musiały mu wystarczyć wycedzone przez Argentyńczyka słowa uznania, gdy ze środka sceny mówił prosto do niego. Później przybywało mu lat, jego forma słabła, a na wielkie sceny wkroczyli zawodnicy urodzeni na przełomie wieków. Temat naturalnie umarł.
W to, że jeszcze do niego wrócimy, nie tyle nikt nie wierzył, co nawet się nad tym nie zastanawiał. W tym roku Lewandowskiego w ogóle nie będzie w sali Theatre du Chatelet, bo po przeciętnym sezonie nie znalazł się na liście nominowanych. Według przecieków w pierwszej trójce powinni znaleźć się Rodri z Manchesteru City, Vinicius Jr z Realu Madryt i jego klubowy kolega – Jude Bellingham. I może fakt, że Polak dopiero co dwóch z nich zepchnął w cień w El Clasico, a Hiszpan przez kontuzję straci niemal cały sezon, zaczął projektować w naszych głowach wizję, w której za rok, w tym samym miejscu, Lewandowski znów zasiądzie w pierwszym rzędzie.
To wizja wciąż szalona, nadal odległa, obwarowana dziesiątkami zastrzeżeń. Ale samo to, że się pojawiła, a kibice zaczęli przewidywać, co będzie za rok i dyskutują, co musiałby się stać, by Lewandowski miał szanse na zwycięstwo, pokazuje, jak spektakularnie się odrodził.