NFL
Łukasz Skorupski mógł być bohaterem. Jeden moment zdecydował
Łukasz Skorupski nie popisał się przy bramce dla Bolognii, a jego zespół uległ Aston Villi. Miał też jednak sporo udanych interwencji. W przegranym zespole wystąpił też Kacper Urbański. Nie byli jedynymi Polakami, którzy nie mieli powodów do radości.
Wtorek nie był najlepszym dniem dla Polaków w Lidze Mistrzów. Poza Radosławem Majeckim albo ich zespoły przegrały, albo nie zagrali.
Najbardziej zły może być Łukasz Skorupski, który nie popisał się przy bramce dla Aston Villi w meczu, który mógł być starciem reprezentantów Polski, Skorupskiego i Kacpra Urbańskiego z Bolognii z Matty’m Cashem (choć on ostatnio wypadł z drużyny narodowej) z Aston Villi. Ten ostatni zasiadł jednak na ławce, choć w dwóch ostatnich meczach grał po 90 minut.
Aston Villa liderem Ligi Mistrzów
Pierwsza połowa była udana w wykonaniu Skorupskiego. W 21. minucie Polak obronił groźny strzał Jhona Durana. — Naprawdę dobra interwencja Skorupskiego – pochwalił naszego rodaka komentujący mecz dla SkySports były reprezentant Anglii Paul Merson.
Trzy minuty później groźnie strzelał John McGinn, ale Skorupski odbił jego uderzenie.
Wreszcie w doliczonym czasie gry obronił strzał Morgana Rogersa i do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis.
Zobacz także: Gol z rożnego, a potem zwrot! Potężne kłopoty Milanu. Szalone 20 minut
Druga połowa była słabsza dla Polaka i całego zespołu. W 55. minucie McGinn dośrodkował, piłka przeleciała nad głowami wszystkich piłkarzy, którzy wyskoczyli do niej i wpadła do siatki. Skorupski źle ocenił jej lot i bramka może obciążać jego konto. Widać było, że jest wściekły, bo kopnął potem w słupek.