Macierewicz się boi? “Po raz pierwszy widzę go tak przerażonego”

Komisja ds. badania rosyjskich wpływów przedstawiła raport z prac. Po prezentacji wniosków gen. Jarosław Stróżyk przekazał, że członkowie komisji zgodnie rekomendują przekazanie materiałów prokuraturze, by dokonać oceny pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa przez Antoniego Macierewicza. “Za zdradę dyplomatyczną powinien pójść siedzieć na długie lata. I tak będzie” — skomentował Roman Giertych.

Gen. Jarosław Stróżyk podczas środowej konferencji prasowej przedstawił raport z prac komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Dzień wcześniej z efektami działań zapoznała się Rada Ministrów. To dopiero podsumowanie pierwszego etapu prowadzenia czynności. Jak podkreślił szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, analiza dokumentów wciąż trwa.

Chociaż komisja nie zamierza odtajniać oficjalnych pism, podzieliła się częścią wniosków. — Uprawniona może być teza, że otoczenie prezydenta, bo przecież nie podejrzewam samego prezydenta, ukrywa przed komisją informacje dotyczące działań ministra obrony narodowej w latach 2015-2018 — powiedział gen. Stróżyk. Członkowie komisji mieli też zweryfikować szereg działań wypełniających “cele polityki zagranicznej Rosji i Białorusi”.

Przewodniczący zwrócił też uwagę na postać Antoniego Macierewicza. Mówił o nim głównie w kontekście programu “Karkonosze” związanego z zakupem dla polskiej armii latających tankowców. Zdaniem komisji decyzja ówczesnego ministra obrony narodowej była m.in. “bezpodstawna, bezrefleksyjna, krótkowzroczna, nieuzasadniona i nieprzemyślana”.

Komisja jednogłośnie rekomenduje przekazanie zebranych materiałów właściwej prokuraturze, celem dokonania oceny prawno-karnej pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa przez Antoniego Macierewicza z artykułu 129 KK — poinformował gen. Stróżyk. Przepis ten dotyczy zdrady dyplomatycznej, a za jego złamanie grozi nawet 10 lat więzienia.