“On tylko obrazuje patologie”. Radosław Piesiewicz zrównany z ziemią

Co będzie, jak pańskie podejrzenia się nie potwierdzą, przeprosi pan pana Piesiewicza? — słyszy wprost Sławomir Nitras w rozmowie w “Gościu Radia ZET”. W Polskim Komitecie Olimpijskim trwa kontrola Najwyższej Izby Kontroli, która ma wykazać wszelkie nieprawidłowości. Minister sportu ma nadzieje, że wszystko wyjdzie na jaw i stwierdza: “znacznie więcej wiem, niż mogę mówić”. W porannym wywiadzie przyznaje jednak, że to nie Radosław Piesiewicz w polskim spocie jest największym problemem.

Nad PKOl i Piesiewiczem pojawiły się ciemne chmury. W komitecie trwa właśnie kontrola NIK-u, którą zlecił sam Nitras. Oprócz tego swoją kontrolę przeprowadzają też urzędnicy ze stołecznego ratusza. W obu przypadkach chodzi o możliwe nieprawidłowości w związku z działalnością Polskiego Komitetu Olimpijskiego i samego prezesa.

W ostatnich tygodniach PKOl wstrząsnęły kolejne afery z prezesem w roli głównej. Po igrzyskach olimpijskich na jaw wychodzi coraz to więcej nieprawidłowości związanych z działalnością prezesa PKOl i jego rodziny — afera związana z odprawami VIP, zaangażowanie we współpracę z bankiem Pekao czy wieści o żonie, która miała zarobić w banku ponad 1 mln zł. Do tego dochodzi jeszcze gigantyczna pensja w PKOl, która — jak zdradził w rozmowie z Magdaleną Rigamonti z Onetu minister sportu i turystyki Sławomir Nitras — może wynosić nawet ponad 100 tys. zł miesięcznie! Dlatego też Nitras zdecydował się zawiadomić

Sprawa wynagrodzenia Piesiewicza pojawiła się ponownie podczas porannej rozmowy w Radiu Zet. Nitras przyznaje, że wie zdecydowanie więcej, niż może powiedzieć. Minister sportu dodaje również, że Piesiewicz to tylko pewien symbol, a problem leży zupełnie gdzie indziej.

— Ciekawi mnie to, co powiedzą niektórzy dziennikarze czy też politycy PiS-u, jeśli się okaże, że to, co mówi pan Piesiewicz, jest nieprawdą. Znacznie więcej wiem, niż mogę mówić. W momencie, kiedy działacze PKOl-u mówią, że pan Piesiewicz zarabiał 30 tys. zł, to po prostu mówią nieprawdę — mówi Nitras.