NFL
Powstańczyni tak mówiła o Marszu Niepodległości: “oni powinni być bezwzględnie zdelegalizowani”
Święto Niepodległości to czas, kiedy Polacy wspólnie świętują odzyskanie wolności, jednak nie wszyscy byli zadowoleni z formy obchodów. Wanda Traczyk-Stawska, weteranka Powstania Warszawskiego, w 2021 r. wyrażała oburzenie w związku z organizowanym przez środowiska nacjonalistyczne Marszem Niepodległości. Apelowała o delegalizację tego wydarzenia, nazywając go „marszem podłości”, który łamie pamięć o bohaterach i upokarza Powstańców. Jej stanowisko wywołało szeroką dyskusję na temat granic patriotyzmu i historii.
Weteranka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska pojawiła się 3 lata temu na prounijnej manifestacji na pl. Zamkowym w Warszawie. Bohaterka zrugała na proteście narodowca Roberta Bąkiewicza. — Milcz, głupi chłopie! Milcz, chamie skończony! — krzyczała Traczyk-Stawska.
Na placu Zamkowym zgromadzili się wówczas zwolennicy obecności Polski w Unii Europejskiej. Protest w stolicy, jak i w wielu innych miejscach Polski, był pokłosiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. nadrzędności prawa krajowego nad europejskim.
Na scenie manifestacji w Warszawie pojawiła się Wanda Traczyk-Stawska. Jej wystąpienie zagłuszali narodowcy, na czele z Robertem Bąkiewiczem.
— Milcz głupi chłopie! Milcz! Milcz chamie skończony! Bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli. Ja tu po to jestem, żeby wołać w ich imieniu: nigdy nikt nie wyprowadzi nas z mojej ojczyzny, która jest Polską, ale także nikt (nie wyprowadzi) z Europy, bo Europa to moja matka także — grzmiała bohaterka Powstania Warszawskiego w stronę lidera narodowców.