NFL
Sabalenka może tylko marzyć, Paolini już ucieka. Włoszka z polskimi korzeniami goni Świątek
Jasmine Paolini rozgrywa sezon życia, sezon, o jakim jeszcze kilka miesięcy temu pewnie nawet nie śniła. 28-letnia Włoszka z polskimi korzeniami już w tym sezonie zarobiła ponad połowę tego, co przez całą karierę. Po finale Wimbledonu te liczby jeszcze bardziej imponują, a Paolini wyprzedziła w rocznej klasyfikacji Arynę Sabalenkę, rozpoczynając pogoń za Igą Świątek. Z racji porażki Włoszki w finale Polka ma jednak dość dużą przewagę, bo obie tenisistki dzielą ponad dwa miliony dolarów.
Jasmine Paolini zaczynała ten olimpijski sezon na 29. miejscu w rankingu Już wtedy gwarantowało jej to rzecz jasna rozstawienie w turniejach rangi Wielkiego Szlema, ale nie na czołowych pozycjach. Rok rozpoczęła od czwartej rundy Australian Open. W turnieju w Melbourne musiała uznać wyższość dopiero Anny Kalinskiej, a więc prywatnie partnerki Jannika Sinnera, a więc rodaka Paolini i aktualnie zdecydowanie największej gwiazdy włoskiego tenisa.
Włoszka z polskimi korzeniami wyraźnie chciała jednak z Sinnerem o to miano trochę powalczyć. Pierwszy krok wykonała gdy wygrała turniej w Dubaju, w finale pokonując… Annę Kalinską po trzysetowej batalii. Od tamtego momentu 28-latka rozpoczęła swój marsz w górę rankingu, ale nie tylko tego tenisowego, a także finansowego. Kolejny wielki krok Paolini wykonała, sprawiając kompletną sensację podczas turnieju rangi Wielkiego Szlema na kortach imienia Rolanda Garrosa. Paolini wyprzedziła Sabalenkę. Teraz już tylko Iga Świątek