NFL
Tak Rosjanie mącą w amerykańskich wyborach. FBI zabrało głos
Trwa liczenie głosów w Stanach Zjednoczonych. O zwycięstwie Donalda Trumpa czy Kamali Harris nie czas jeszcze absolutnie mówić. Bezsprzeczny jest natomiast fakt, że ingerować w werdykt amerykańskich wyborców próbują Rosjanie. Głos na ten temat zabrało w ostatnich godzinach Federalne Biuro Śledcze (FBI).
Fałszywe alarmy bombowe skierowane do lokali wyborczych odnotowano w czterech kluczowych dla wyniku wyborów stanach USA, a wiele z nich najwyraźniej rozsyłano z rosyjskich domen poczty elektronicznej — przekazało FBI.
Żadna z tych gróźb nie została jak dotąd potwierdzona jako wiarygodna” – poinformowało FBI w komunikacie. Zapewniło przy tym, że uczciwość wyborów jest jednym z jego najwyższych priorytetów.
Z powodu alarmów bombowych co najmniej dwa lokale wyborcze w Georgii zostały ewakuowane i otwarto je po około 30 minutach – podał Reuters. Według stacji CNN 15 lokali w tym stanie wydłużyło godziny głosowania, z czego 12 z powodu przerw związanych z groźbami.
Tamtejszy sekretarz stanu, Republikanin Brad Raffensperger oskarżył Rosję o próby wpłynięcia na wybory.
Wygląda na to, że knują coś złego. Nie chcą, byśmy mieli przeprowadzone sprawnie, uczciwe i dokładne wybory, a jeśli uda im się nakłonić nas do walki między sobą, mogą to uznać za zwycięstwo
– powiedział dziennikarzom.
Rosyjska ambasada w Waszyngtonie zaprzeczyła tym zarzutom i określiła je jako “złośliwe oszczerstwo” – przekazał Reuters.
W Wisconsin fałszywe alarmy bombowe wysłano do dwóch lokali w stolicy stanu, Madison, ale nie zakłóciły one głosowania – przekazał rzecznik tamtejszej sekretarz stanu Jocelyn Benson. Dodał, że jej biuro otrzymało informacje, że groźby mogą być związane z Rosją.